Sesja, sesja, sesja... Idealny czas, by uzewnętrznić odrobinę swoich codziennych frustracji na blogu, odwlekając tym samym naukę w nieskończoność.
Nie zdążyłam być w Paryżu, nie zdążyłam być w Tokio, nie zdążyłam być na MAZURACH, wyremontować domu i mieszkania, nie zdążyłam też zrobić specjalizacji, a nawet skończyć pierwszego etapu studiów. Dla odmiany nie zdążyłam także znaleźć pracy (co w tym kraju może być porównywalne do mission impossible), nie jest również tajemnicą, że nie zdążyłam poznać mężyczny, który będzie potrafił zająć się samym sobą, a co dopiero kobietą w ciąży, a później swoim własnym dzieckiem. Nic więc dziwnego, że NIE ZDĄŻYŁAM BYĆ MATKĄ. :)
Ktoś, kto jest odpowiedzialny za ów kampanię zapomniał o jednej,"marginalnej"sprawie. Mianowicie, że misja zbawiania świata i zwalczania niżu demograficznego za pomocą spotu, który kosztował dość pokaźną kupkę dwustronnych obrazków niczego nie zmieni. Grupa ludzi, konkretniej kobiet, bo to w Nas drogie Panie wycelowane jest to działo, do których ma on trafiać najprawdopodobniej oleje go pokaźnym strumieniem ciepłego moczu. Pnę się po szczeblach kariery w górę? Od strony materialnej nie brakuje mi niczego? Nie chcę mieć dzieci? Nie odkryłam w sobie instynktu macierzyńskiego? Na widok małych, tuptających różowych serdelków wcale nie robi mi się cieplej na sercu? NIC TEGO NIE ZMIENI. Nie zmieni tego żaden spot, żadna reklama, żaden ustrój, rząd, polityka prorodzinna. Być może będę żałować decyzji za X lat, ale to moja piaskownica i moje wiaderko.
Załatwiliśmy więc w ten sposób grupę docelowych odbiorców. Co z pozostałą resztą?
Otóż... Moi drodzy. Pozostałą resztę kontrowersyjny spot wprowadza w stan skrajnej irytacji. Kogo?
-Wszystkich, których nie stać na utrzymanie chomika, kota, psa, rybek... a co dopiero DZIECKA.
-Wszystkich, którzy daliby wyrwać sobie serce za możliwość posiadania dziecka, ale z różnych przyczyn najzwyczajniej w świecie NIE MOGĄ.
-Wszystkich, którzy na adopcje czekają LATAMI.
-Wszystkich, którzy bardzo chętnie chcieliby mieć dziecko przed 30stką, ale nie spotkali kogoś, z kim mogliby STWORZYĆ RODZINĘ.
- I wielu, wielu innych...
Dlaczego mamy tak dużo nastoletnich matek? Bo bardzo często w wieku lat nastu nie ma się zdolności do refleksji, rozważania konsekwencji swoich decyzji i działań...
Ludzie dojrzali emocjonalnie, odpowiedzialni, żeby nie napisać inteligentni, powinni cechować się zdolnością patrzenia w przyszłość, umiejętnością zastanowienia się i pochylenia nad potencjalnymi konsekwencjami swoich decyzji. A, że społeczeństwo, odwrotnie niż chciałby tego rząd, mamy coraz bardziej światłe i inteligentne, to mamy niespodziankę w postaci niżu demograficznego. Proste.
To na tyle mojej propagandy.
Wracając do kwestii zdecydowanie bardziej przyziemnych:
w moim życiu od dłuższego czasu panuje chaos
moja wiedza na jutrzejszy egzamin z psychologii zdrowia pozostawia wiele do życzenia
a ja spokojnie popijając piwo, wylewam swoje nikomu niepotrzebne żale na fotoblogu.
O ironio.