Dziś był straszny dzień.. Śmierć Śp.Alana[*] bardzo Mną wstrząsnęła :( O 12 był pogrzeb w kościele przy ulicy Bardzikiej.
Obudziłam sie o 6.45, wstałam jakoś po 7, ubrałam sie itd. Spojrzałam w lustro mając łzy w oczach z myślą że to dziś ;(. O 10 wyszłam z domu, podjechałam prawie na Bema i poszłam na Śródmieście sobie pochodzić, bo musiałam jakoś czas zabić. 2 pały koło Mnie przejechały, ale to nic strasznego^^ tylko myslałam, że sie zatrzymają i odwiozą Mnie do szkoły^^. O 11 pod pasażem spotkałam sie z KrzaQem, Natą, Ewką i jej chlopakiem. O 11.16 przyjechało 145, chwile później dosiadła sie do nas Kasia. Ok. 11.45 dojechaliśmy i poszliśmy z buta spory kawałek po błotku ^^ do kościoła. O 12 była msza, Księdza słowa (pytania) doprowadzały Mnie do łez. "Dlaczego? Jak? Czemu on?" itp.. To było straszne ;(( Gdy się już msza skończyła i zobaczyłam księdza (czy kto to tam był) niosącego krzyż, totalnie sie rozkleiłam. Z jakąś minute później z KrzQem wyszłyśmy z kościoła, a gdy nieśli trumne było tylko gorzej ;( Jeszcze za nikim tak nie płakałam ;(. Gdy już Alan był pod nami poszłam zanieść znicz, starając się nie patrzeć na Adriana. Położyłam znicz, podeszłam do Roniego, ale tak jakos głupio mi było sie do niego przytulić, a teraz żałuje ;(((. Tylko jego ominęłam, a nie powinnam ;( Podeszłam do ich rodziców, podaliśmy sobie dłonie, i potem nadszedł czas na Adriana. Najgorsze. Nie wiedziała co mam zrobić. To było straszne ;(. Podeszłam do niego, chyba oboje nie wiedzieliśmy co zrobić, ale on pewnie nie chciał sie do Mnie przytulić. Wyciągnął dłoń, nie chciałam mu podac mojej dłoni, przytuliłam sie do niego, on tak nie chętnie ;( nawet chyba Mnie nie objął ;(. Nadal nie wiem czy dobrze zrobiłam :( Minęły już 2 lata i żadych efektów nie ma ;(. Nie wiem co mam robić :(. Chciałabym mieć z nim dobry kontakt, tak jak to było co 3 miesiące przez jakiś czas... Mogłam go nowu zobaczyć :( Za co Ci bardzo dziękuje :* :<.
Po pogrzebie wszyscy z naszej szkoły i absolwenci zaczeli jarać. Po zjaraniu udaliśmy sie na przystanek autobusowy xD. Buda zaczął coś odpierdalałać na przystanku xD, albo rzucał się śnieżkami z Grzywaczem i Wolskim(?^^) albo stał na jezdni i chciał, aby go auto przejechało^^ albo udawał prostytutke ^^. Nadjechał 133 i wszyscy sie wpakowali^^. Ja, KrzaQ, Nata, Ewka z boy, KwaQ, Leszczu, Baran, Buda wysiedliśmy koło kauflandu i boys kupili sobie kiełbasy ^^. Buda jaki był szczęśliwy xD. Potem z KrzaQ i Natą udałyśmy sie do Mc, potem pojechałyśmy 22. Tak sie tym wszystkim zamyśliłam, że zapomniałam, że mamy sie na Maja przesiąść w jakiegos bana. Pojechałyśmy prosto do domu. Przyszłam, zjadłam obiad, włączyłam sobie Pioruna na DvD xD (cała Szaja ^^) i w połowie zasnęłam i spałam do 20. 15 min później zadzwonił Robert i wyszłam na dwór. Zrobiliśmy prawie kółeczko wokół magnoli ^^. Potem Mnie odprowadził na chate, aha i żebym nie zapomniała.! Obiecał mi, ze da mi korki z matmy, fizy i chemi xD. Wgl... Kondzio ma Mnie dzisiaj w dupie :( chyba juz mu sie znudziło gadanie ze Mną po nocy.. Szkoda :(. Ale dzięki niemu mam dla kogo życ... Dziękuje Ci, że jesteś;** :(
Alan[*]17.02.2009r. Na Zawsze W Naszej Pamięci.!! Kochamy Cie.!! Zawsze i Wszędzie.!! ;** ;(