what now ?
Muszę powiedzieć, że wczorajszy dzień bardzo poprawił mi humor. I chociaż zostałam zaciągnięta gdzieś gdzie iść nie chciałam to było świetnie. Teraz mam już po prostu w y j e b a n e. FINITO. Nie będę zawracała sobie głowy dziećmi neo. Nie dziękuję, chcę aby te wakacje były czymś więcej, nie będę martwiła się jakimiś głupimi problemami. Daje se siana i tyle. Wybywam w życie, na pełnym spontanie. Zastanawiam się tylko, co dziś się wydarzy? Napiszę później. Do widzenia!
jeśli się podoba - kliknijcie fajne.
+ dodawajcie do znajomych.
Jutro pakuję rzeczy i spierdalam na księżyc, etc.
szacuneczek!