photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2011

god hates us all

naszło mnie, żeby zastanowić się nad sugestią (oskarżeniem?), że zazdroszczę związków.

tworzenia uczuciowej więzi między dwojgiem ludzi (z założenia odmiennych płci)

myślami zaszłam nieco dalej -

czy zazdroszczę innym ich życia?

 

mam prawie dwadzieścia lat i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jutro mogę umierać.

nie ma żadnego problemu.

żyję na sto procent, w miarę jak pozwala mi na to otoczenie i finanse

w życiu spróbowałam naprawdę wielu rzeczy, przeżyłam wiele sytuacji o których przeciętny człowiek może pomarzyć, bo na sam pomysł, że mógłby zachowywać się w niektórych momentach jak ja, pokręciłby tylko głową.

 

jasne - do wielu rzeczy jeszcze nie doszłam

z takich głupot to

nie mam choćby własnego samochodu (wiem. płytkie.)

nie skoczyłam ze spadochronem (tutaj akurat pojawiają się te ograniczenia finansowe)

nie mam pracy i kariery

ale co do tego - nie oszukujmy się - łatwiej dorobię się milionów udając lindsay lohan niż marka zuckerberga

bo jestem leniwa (zdolna OCZYWIŚCIE też, ale w mniejszym stopniu)

 

i właśnie dlatego cenię sobie swoje spontaniczne decyzje, które pozwalają mi na gromadzenie naprawdę kolosalnej ilości wspomnień.

bo co mi po powyższym jeśli dorobię się tego nie przeżywając własnego życia?

czasem myślę o tym, żeby napisać książkę. taką relację z życia od 31 maja 2010 do zeszłego tygodnia :>

możecie wierzyć lub nie - byłaby bestsellerem

 

 

no, ale nie o tym miało być.

 

co z tą uczuciową więzią?

szczerze - nie zazdroszczę.

fakt. nigdy nie byłam w poważnym związku, więc co ja tam mogę wiedzieć

ale obserwuję i analizuję

i mój dystans bynajmniej nie jest spowodowany kryzysami w związkach koleżanek

raczej usidleniu przez drugą osobę, pozbawieniu jej stuprocentowej wolności

możecie zaprzeczać, że tak nie jest

gówno prawda ;)

a najciekawiej się robi jak któraś ze stron nagle, niespodziewanie spuści na chwilę z łańcucha

sodoma i gomora 

wiem, bo słucham jak "zakochani" narzeczeni tłumaczą się swoim ukochanym, że zaraz wychodzą od kolegi, bo się chwilkę zagadali, a dłonią, w której nie trzymają komórki, polewają sobie kolejną pięćdziesiątkę, gapiąc się na cycki laski siedzącej naprzeciwko

czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

tak naprawdę te połówki są sobą tylko bez tej drugiej u boku

w związkach nie ma czasu na przeżywanie własnego życia

a przynajmniej jest go dużo mniej

 

może i jestem trochę zgorzkniała

ale lubię swoją wolność

przyzwyczaiłam się, że nie jestem typem dziewczyny, z którą faceci się żenią

wiem, że jestem dobrą towarzyszką do zabawy i że jedyną rolą w związku jaką jestem obdarzana jest rola "tej trzeciej"

jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza (może to kwestia wieku)

mam czas na wszystko, mam możliwości

szkoda tylko, że brak determinacji w niektórych kwestiach

 

wyszło mi bardzo chaotycznie, ale dawno nie starałam się zamieniać myśli w teksty

w sumie nie wiem nawet czy prezkazałam to co chciałam

 

żeby była jasność mogę podsumować -

nie zazdroszczę, nie zamienię się na życia

za bardzo kocham własne

nawet jeśli nie zawsze jest kolorowo

 



Komentarze

kissmeifyoucan Nie wiesz co tracisz. Wiesz z czego bierze się zazdrość? z braku zaufania. jeżeli obie osoby maja do sie bie 100% zaufania to wtedy jest tez 100% wolności w związku. tak jak jest to u mnie.
13/12/2011 17:34:19
systemsamowolka Uwierz mi, NICZEGO nie tracę. Żyję jak lubię i mam dokładnie to czego chcę.
Co do tego zaufania, to możesz mi wierzyć - są osoby ufające w stu procentach i nie mające pojęcia jak bardzo są przez swoją "drugą połówkę" oszukiwane.
Jak Cię ktoś będzie chciał zdradzić i nadal z Tobą być, to zrobi to w taki sposób, że nawet się nie domyślisz, że cokolwiek jest nie tak;) Możesz mi wierzyć;)
13/12/2011 23:33:20

kissmeifyoucan Nie wiesz co tracisz. Wiesz z czego bierze się zazdrość? z braku zaufania. jeżeli obie osoby maja do sie bie 100% zaufania to wtedy jest tez 100
13/12/2011 17:32:41
agonyya wolności nie ma dziś. i zazdroszcze przeżywania życia bo jak narazie ja sie zastałam w miejscu i bardzo mi żal ze nie moge jej teraz mieć.
06/11/2011 10:49:30
systemsamowolka jak fajnie, że ktoś kto jest w związku potrafi mi przyznać rację co do tego co napisałam :)
06/11/2011 11:57:34
agonyya bo mysle podobnie nie mowiac ze tak samo
06/11/2011 12:48:19

lejmoniada w końcu i Ciebie dopadnie ;) nie mówię, że jutro, nie mówię, że za rok. za kilka lat możliwe, że poczujesz się do bycia z tą jedną, jedyną osobą. http://www.youtube.com/watch?v=ce1MC48T3p8 ;)))
26/10/2011 18:54:37
systemsamowolka może masz rację ;) plus jest taki, że za te kilka lat będę miała jeszcze więcej "przeżytego" życia i doświadczeń, więc "utrata wolności" nie wydaje się być taka straszna ;)
26/10/2011 20:40:00
lejmoniada a no fakt, więcej lat beztroskiej zabawy ;D
27/10/2011 15:16:04

Informacje o systemsamowolka


Inni zdjęcia: Modlitwa jozefwielkiDaisy tezawszezle:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Środa chasienkaWielki Czwartek patrusiagd