''niezapominajki są to kwiatki z bajki..."
Pamiętasz ten wierszyk Babciu? Pierwszy raz usłyszałam go właśnie od Ciebie. I właśnie dlatego, umieszczam w tym wpisie zdj z niezapominajkami, bo nie zapomnę...
To kim jestem, jaka jestem zawdzięczam głównie dzięki Tobie. I jasne, że życie zmieniło mnie w międzyczasie, ale w głębi siebie dalej mam wszystkie Twoje zasady, wszystko to, czego uczyłaś mnie przez lata. Wychowałaś mnie... Byłaś najwspanialszym człowiekiem jakiego znałam. Mimo tego wszystkiego, co zsyłał Ci los miałaś w sobie tyle pokory, co nikt inny. Wierzyłaś, że Ten w górze wie co robi. Ja bym się poddała. Znienawidziłabym go z całego serca, ale Ty wierzyłaś, że tak musi być, że to Jego plan, a Ty masz go z pokorą wypełniać...
Dzisiaj nie liczy się już nawet to, że kiedy widziałam Cię ostatni raz patrzyłaś na mnie oczami dziecka, które nic nie rozumie. Bo nie rozumiałaś... To nic, że nie wiedziałaś nawet kim jesteś, kim ja jestem. To nic, że mówiłaś do mnie na 'pani'. To nic, że opowiadałaś mi o swoich wnukach, o "Sylwuńce i Magdzi i o tym jakie one już duże". To nic, że nie pamiętałaś niczego. Cieszyłam się wtedy trochę, że nie pamiętasz jakie to życie było dla Ciebie trudne.
Żałuję tylko, że nie zdążyłam Cię przeprosić. Przeprosić za to, ile razy na Ciebie krzyczałam kiedy nie mogłam znieść tego, że nie pamiętasz. Za to, ile razy prosiłam, żeby Cię z nami nie było, żebyś poszła i nie wracała, żebyś już umarła...
I umarłaś. Przecierpiałaś 78 lat i teraz w końcu jesteś tam, gdzie powinnaś być, po tej lepszej stronie, na którą zasłużyłaś jak nikt inny...
DZIĘKUJĘ...