od wczoraj odnalazlem sie w kuchni. odwalilem calkiem niezla zapiekankę z niczego, a dzisiaj ot, takie cudo <3 wlasne naleśniczki, wlasnej roboty nadzienie, wlasnej roboty polewka i rewelka.
ogolnie to dluzy mi sie siedzenie w domu, ale nie narzekam. sciagam z sieci na potęgę, az mi zaczelo moje 5mb przeszkadzac troche. no ale co tam, daje rade.
czekam na nowe odcinki seriali, przede mna jeszcze wojna polsko-ruska do obejrzenia, ale dzisiaj nie podołam, zbyt cieżki klimat, rezyser oddal książkę nieźle, przynajmniej po pierwszych 30 minutach sądząc. zdecydowanie bardziej jestem nastrojony na epokę lodowcową dzis ;d
dobra tyle, chcialem sie tylko pochwalic moim kulinarnym majstersztykiem <3
/aa, zostalem tez akwarystą, zajebiste zajęcie...