Cierpię. Płaczę. Pale. Niszczę siebie. Chudnę.
Potrzebuję kogoś obok, kogoś u kogo będę mogła wypłakać się na ramieniu, kogoś kto mnie wysłucha, kogoś kto da mi kopniaka i powie: ALA, WARIACIE.. głupie, co nie? Jestem pechowa. Jestem dziwna. Nie ma mnie dla nikogo.