Przemijalnością jest wszystko....nieustannym dążeniem do Arkadii, Ziemi obiecanej.
A gdy dogonię ósmy dzień to wszystko stanie się jasne. <żal>
Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
czy nadal marnowalibyśmy dzisiejszy
dzień na kłótnie?
Czy tracilibyśmy drogocenne godziny
na budowanie ściany lodowatej ciszy
lub na wyrzucanie z siebie potoku
przykrych słów - broni niewidzialnej,
ale która rani jak rozrzucone na drodze
kamienie i potrzaskane butelki?
Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
czy wciąż trwalibyśmy w błędnym
przekonaniu aż tak zdeterminowani,
aby nie przyznać się do tego,
że nie mamy racji?
Zamiast nie dbać o to,
kto pierwszy zaczął - wiedząc,
że żadne z nas nie ma całkowitej racji -
i zakończyć tego rodzaju wojnę jako pokonani?
Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro,
z pewnością docenilibyśmy dzisiejszy dzień.
Wypełnilibyśmy nasz czas miłością i radością,
które tworzyłyby wartościowe wspomnienia,
rozjaśniające nasze serca,
zamiast złością i goryczą,
które potrafią niszczyć i to całkowicie.
Jeśli wiedzielibyśmy,
że życie ma skończyć się jutro...
Ale kto może powiedzieć,
że tak nie będzie?
Jedyną chwilą, której możemy być pewni,
jest dzisiaj.
Dziś więc sięgnę po twoją dłoń.*
Dziś powiem: "Przepraszam" i "Kocham cię"