Foto z czasów wakacji, odległy to czas. Oglądanie drogi mlecznej, ufo i innych pierdół.
Aparat tak zfiksował że mu się obiektyw nie chce schować ;/
Wczorajszy koncertowy dzień był udany:
fajerwerki jakich jeszcze nigdy nie widziałam,
muzyka najlepsza na świecie,
zimno jak cholera,
chora tak jak się tego spodziewałam,
znajomych od pierona,
wypite i to sporo,
wytańczone za wszystkie czasy,
i zajebiście jak to zajebiście.