Dlaczego jest tak, że 'ten' dobry musi cierpieć?
Dlaczego dają nadzieje jak dziecku, a potem ja bezczelnie odpierają- wyrywają z korzeniami?
Dlaczego każą mi latać skoro wcześniej pozbawili mnie skrzydeł?
Dlaczego każą wierzyć skoro nie ma w co?
Dlaczego mówisz, że rozumiesz skoro nawet mnie nie znasz?
Dlaczego chcesz zadbać o innych skoro nie potrafisz zadbać o samego siebie?
Dlaczego mówisz jedno, a robisz drugie?
Dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że potrzebuje czasem chwili samotności, a innym razem odrobinę czułości, zrozumienie?
Dlaczego mówisz mi tyle rzeczy, które mnie ranią?
Dlaczego nie widzisz, że śmieję się przez łzy?
Dlaczego już nie potrafisz mnie rozbawić?
Dlaczego pozwalasz mi oszukiwać samą siebie?
Dlaczego widzisz to co chcesz widzieć, a nie widzisz tego co powinieneś?
Dlaczego tak łatwo ci jest mnie ranić?
Dlaczego coraz częściej nie mam ochoty do życia?
Dlaczego ulgę przynosi mi widok krwi?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego...
Czy zadaje zbyt dużo pytań? Może tak, a może po prostu pytać jest łatwiej niż szukać odpowiedzi...?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika sylwusia1991.