Wczoraj minęło 6 miesięcy od przekroczenia granicy Stanów Zjednoczonych.
Czy zmieniłam zdanie o tym kraju, chyba tak minimalnie jednak..
Może to dlatego, że przyjechałam troszkę sceptycznie nastawiona .. oczywiście traktowałam i dalej traktuje mój wyjazd jak przygodę, ale nigdy nie wysławiałam USA ponad niebiosy i nie uważałam za Paradise. Bo paridase zdecydowanie to nie jest, ale jest łatwiej niż w Polsce.
Nie mam zbytnio czasu pisać.. ale jeszcze notatkę wstawię dziś bądź jutro a propo poprzedniego weekendu w New York City :)