SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI!
Zawsze roobiłam jakieś odstępy pomiędzy wpisami, ale teraz to już naprawdę przesadziłam. Jednak ten rok się kończy - wypadałoby coś o nim napisać no i kocham kolaże, więc tekst z obrazem powinen pięknie współgrać. Jak zawsze dużo się zmieniło. 2014 okazał się całkiem fajną kumulacją zdarzeń. Przede wszystkim dałam radę, było mnóstwo stresu, łez też - czasem ze szczęścia, ale nie zawsze. Mimo wszystko cieszę się z tego gdzie jestem teraz. Każde wydarzenie mnie w jakiś sposób umocniło, ten rok jest jednym z tych przełomowych lat. Chyba nawet taka gadauła jak ja nie jest w stanie ubrać tego ładnie w słowa. Takimi małymi wskażnikami tego roku na pewno są: studniówka, wielkanoc kalsowa, matury, spotkanie po wyniakch matur z miśkami, dowiedzenie się o tym, że moi przyjaciele będą mieć dziecko, ich ślub, dostanie się na studia, poznanie brata (troszkę dziwnie to brzmi), przeprowadzka do Warszawy (zamieszkanie z Kwasem <3), dzień adaptacyjny na APSie, wiele zawodów i smutków, ale też szczęścia spowodowanego ludzmi, których udało mi się spotkać. Wiele przez ten rok zyskałam, naprawdę wiele. Życie jest takie przewrotne, że raz się coś ma, a za krótką chwilę się to traci. Mam szczęście w życiu, zawsze jest przy mnie ktoś na kogo mogę liczyc: rodzina i przyjaciele to serio ogromny skarb. Dzięki nim jestem tym kim jestem i robię to co kocham. Chociaż ten rok nie był usłany różami, to był piękny. Nawet masa ksiażek jaką udało mi się przeczytać jest moim wyznacznikiem szczęścia, może nie był to szalony rok pełen alkoholu i imprez, ale za to wiele było chwil kiedy mogłam pójść na długi spacer czy usiąść pod kocem z książką nie zapomniając oczywiście o słuchawkach, z których sączyła się moja cudowna muzyka, ale cóż taka jestem. Chyba człowek tak naprawdę się nie zmienia, to otoczenie często ulega zmianie. Dowodem na tą teorię mogę być ja sama - pełno we mnie bezwarunkowej miłości i łatwowierności dziecka, ale chyba nie chce tego zmieniać. Jeśli uda mi się w przyszłości pracować z dziećmi, to przynajmniej będą się przy mnie czuły swobodnie. A właśnie! Zostałam chrzestną po raz drugi, mam teraz dwie cudowne ksieżniczki. Chce, żeby 2015 był rokiem zmian w moim życiu, ale z drugiej stony mam nadzieję, że mnie nie zmieni. Znowu stawiam sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Bo chyba po to żyjemy, żeby stawiać sobie cele i dażyć do ich spełnienia. Na ten nowy, mam nadzieję jeszcze lepszy rok, chciałabym życzyć zarówno Wam, jak i sobie zdrowia, szczęścia, miłości, szczerych przyjaciół i tego, abyście popełniali jak najmniej błędów(szczególnie tych, które już wcześniej popełnialiście). A ja z całego serca chciałabym, żeby odczepiły się wreszcie ode mnie wspomnienia z przeszłości, zebym przestała ciagle do nich wracać, zostawiła ludzi, którzy i tak już mnie nie docenią a co więcej nigdy nie chcieli, żebym została. Niech ten 2015 będzie rokiem sukcesów i mądrych porażek.
Zawsze coś daję od siebie, więc teraz może takie nutki, których teraz słucham najczęściej.
"Ty i ja, Tess, jesteśmy do siebie podobni. Żyjemy i oddychamy słowami. To książki utrzymywały mnie przy życiu, kiedy myślałem, że nie mogę nikogo pokochać, i że nikt już nie pokocha mnie. Przez książki czułem, że nie jestem zupełnie samotny. Mogły być ze mną szczere, ja z nimi też."
Cassandra Clare "Mechaniczny książę"
PS: Niedługo wrócę.
26 KWIETNIA 2016
8 KWIETNIA 2016
5 KWIETNIA 2016
2 KWIETNIA 2016
27 MARCA 2016
25 MARCA 2016
21 MARCA 2016
6 GRUDNIA 2015
Wszystkie wpisy