Spotkaliśmy się wieczorem na zatłoczonej sali, po dziesięciu minutach cała byłam zatopiona w Tobie... Patrzyłam w Twoje oczy i nie wiedziałam co powiedzieć; czułam się jakbym tonęła w głębokiej wodzie... To były cuowne chwile. po kilku godzinach nieprzespanej ncy wzeszło słońce, nasza "miłość" była skończona na zawsze. Ile życzeń przychodzi z Tobą. A ile z nich chciałąbym zrealizować z Tobą!!
Po prostu jeden, ostatni taniec, zanim powiemy sobie "dowidzenia". Kiedy zakołyszemy się i będziemy krążyć w kołko, będzie jak za pierwszym razem. Tylko jedną więcej szansę; od losu, od Boga - nie wiem. Trzymaj mnie mocno i obejmij ramieniem, czasu coraz mniej, a ja nie wiem gdzie będę. Jeszcze jeden, ostatni taniec...
Pozdrawiam tych co zawsze
i Pana G.