Zastanawiałam się, kiedy przekracza się granice, bycia dzieckiem, a kiedy stajemy się powoli dorośli. Co sprawia, że porzucamy dzieciństwo dla tego niezależnego uczucia (ktore osobiście uwielbiam). Ja już wiem co to jest; albo przynajmniej tak mi się wydaję. To co będzie - to co chciałabym, żeby było - zależy od tego jak się potoczy los. jak rozegram tę "grę". Od tego, czy wystarczająco mi ufa. Skłamać, czy powiedzieć prawdę? Nienawidzę kłamać, jak się przyznam to wykażę się dorosłościa. Tylko nie każdy potrafi to docenic, woli nie widzieć tego co jest oczywiste. Nikt nie jest idealny, a ja jeszcze nigdy nie byłam aż tak pewna tego, czego chcę... Tylko moje szansę, że się uda, zmniejszyły się w ciągu kilku sekund? Przez ślad. A raczej dwa śladay. Jeden noszę w sercu, a drugi na cielę. Patrząc na niego, mowię, to nie może się tak skończyć, chcę więcej!! To właśnie ten malutki zaczek, postawił znak zapytania ...
Dziękuję Wojtkowi, za rady prosto z serca, zgadzamy się i teraz wiem, że dobrze chcę zrobić
Pozdrawiam