photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 GRUDNIA 2010

Jest na nk:/ 

 


 

Peja-byc nie miec 

 

Parę hien w życiu namawiało do kurestwa 
Jak myślisz, co wybrałem, być nie mieć to moja kwestia 
Jak najdalej od takich, którzy chcieli by dorobić 
Jak pasożyt się podłączyć do umiejętności twoich 
I ssać by chciało, widzę takich, to mnie czyści 
Z twojej ciężkiej pracy chcieli by mieć korzyści 
Przydupasy, podłączki, uśmiechy, uścisk rączki 
Branżowi ocieracze przyczepiają się jak rzepy 
Propozycję warte grzechu, opcja na rok te tandety 
Zaróbmy parę groszy, wspólnie zróbmy coś fajnego 
Zawsze powiem wypierdalaj, jeszcze nie wiesz dlaczego? 
Na ty to mów kolegom bo ja do nich nie należę 
Chociaż kwiczę i leżę to chałtury się nie chwycę 
Grzecznie też umiem odmówić, nie dociera, to zaryczę 
Kocham muzę nie banknot, hajs mnie nie zdegenerował 
Jedynie zła ulica i berbela żołądkowa 
Kontroluję swoje ruchy jak odprawa paszportowa 
A tych paru chce przemycać, jakieś brudy wnieść na pokład 
Zagraj koncert w jego ciuchach a współpraca będzie dobra 
Tych kilku drobnych cwaniaczków, pseudo promotorów popatrz 
Kombinują jak rap sprzedać i za niego skasować 
Pod przykrywką promować, nawpierdalasz się do syta 
Tylko nie z mego koryta, być nie mieć jesteśmy kwita 
Oto kolejny cytat z kolejnego klasyka 
Bez pomocy i ryzyka, że ktoś słucha i rzyga 
Że ktoś patrzy i pluje, wiedz, że dobrze tu główkuje 
Z kim trzeba się umówię, trzymaj się ode mnie z dala 
Podejmuje decyzję na które godność mi pozwala 
A hieny żrą ochłapu psując nam wszystkim opinie 
Ich czas niedługo minie, mówię swoim w rodzinie 
Być nie mieć to brzmi naiwnie, inaczej nie dam ci przeżyć 
To jest właśnie ta wartość, w którą zawsze będę wierzyć 
Być nie mieć 
Ref.: 
Być nie mieć to odwieczny dylemat 
Być nie mieć my we dwóch coś na temat 
Być nie mieć konsekwentnie ten sam schemat 
Przemyśl to sam, bo reguły na to nie ma x2 
[Wiśniowy] 
Kolejny dzień tygodnia, który ciężko się zaczyna 
Siódma trzydzieści czas do pracy się zbliża 
Zmęczone oczy moje i zawsze wredna mina 
Przed siebie idę twardo, żeby do piątku wytrzymać 
Gdzie leży przyczyna, że pieniędzy wciąż za mało 
Więcej by się chciało i niech w końcu by się stało 
Ale nigdy nie posłuchał podpowiedzi jegomościa 
Który z mojej muzyki będzie robił sobie hity (obciach) 
Wejdź do studia, ja przeliczę jakie przynosisz profity 
Wolę z Peją się ustawić, żeby bity poukładać 
Wolę z Decksem w domu wokale popoprawiać 
Potem wsiąść do bany, bez biletu ale z wiarą 
Że to co robię będzie lepszym się stawało 
A dla ciebie to za mało, mówisz że się nie cenię? 
Najważniejsze są pieniądze, ale nie na mojej scenie 
Wole, żeby ten kto słuchał to co robię docenił 
Żeby tylko mi powiedział: żebyś Wiśnia się nie zmienił 
Bo dobrą idziesz drogą i kumple ci pomogą 
Żebyś doszedł do celu jak doszło już wielu 
A gdy wreszcie już tam będziesz pieniądz też tam czekał będzie 
Wtedy tego jesteś pewny, że zawdzięczasz wszystko sobie 
I każdego dnia to wspomnisz obmyślając plany nowe 
Jaka ciężka była droga, lecz odwagi ci to doda 
Być nie mieć, Ski Skład, Wiśniowy oto moje dla was słowa 
Ref. (2x)
Info

Użytkownik sylede18
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.