JEBAC SOND

ok nie mam zdjęć, to dodam zdjęcie Krecika ze stóp campu, w sumie spoko ta henna i w ogóle zdjęcie ma przekaz. 

w sumie jestem starym chlorem i tak na prawdę nie powinnam mówić, że "wakacje" się kończą, ale kurwa no się jednak kończą, jeśli w ogóle ktoś rozumie co mam na myśli. idę na sRUDIA, patologia totalna, filologio witaj, szkoda, że zapewne nie na długo. wyprowadzam się może jutro, może po jutrze, kolejny patologiczny pomysł, będę słuchać radio maryja i wpierdalać chleb na zdrowym zaKWASIE. ja pierdole to jest tragedia, zgubiłam gdzieś ostatnie chęci do życia. te "wakacje" przechlałam swoją godność i wątrobę. żółć wylewa mi się bokami, ale mimo to chce dzisiaj ostatni raz przejść mój las, zobaczyć mój ćpun miejski w sycowie, poczuć zapach ostatnich już nocy schyłku lata z kimś nowym u boku, a jednak znanym mi od tysięcy lat. wczoraj (chyba), bo starsznie mylą mi się dni i wzystko mi się pierdoli co kiedy było, odwiedziłam wzgórze gajowe wrocławskie i było mi w smak pić rózwe wino i zagryzać je bekonowymi chrupami. dzisiaj będzie mi w smak napić się innego wina. było dużo cudownych momentów przeplatanych doświadczeniami niezbyt miłymi, ale potrzebnymi na pewno. cholera, bawiłam się dobrze, ale straciłam gdzieś 3/4 przyjaciół i znajomych. mam wrażenie, że tylko ja tu zawsze byłam sobą i jestem. Z DRUGIEJ STRONY bardzo się cieszę, że bedę mieszkać w Mrozowie, bo mam blisko do Wojnowic i szczawika oraz Gosiuni, nwm czy ktoś to jeszzcze czyta, bo jak już mówiłam TYLKO JA NADAL ROBIĘ OD LAT TO SAMO GÓWNO, ale jeśli czyta, fajnie, że od tylu lat i spin nadal możemy wyjść na wino i czuć sie jakby minęło zaledwie parę minut od mojej pierwszej amareny przez Pawła kupionej na sycowskich burdelach i komnatach. na koniec dodam tylko, że dzięki wszystkie fajne mordeczki z tego roku za pierwsze flanki i dobry spirytus.

MIECZYSŁAW LIL FOGG

BO W TYM ROKU NIE BYŁO WOODSTOCKU