A dzisiaj jeszcze młodszy Lizzak. Niestety smutniejszy. Nie wiem, co Jej się stało. Ale to okrres, kiedy jak już była zmartwiona to tylko brakiem rOoOshOoO. Jeśli było wtedy inaczej to mówcie:D
Przydałby się chociaż jakiś najprostszy program do zdjęć, żeby dodać temu zdjęciu trochę wyrazistszych kolorów, ale z braku laku wszystko dobre.
Denererwuje mnie siedzenie w tym Wrocławiu. Prze to w ogóle nie czuję świątecznej atmo. Tak tu siedzę i nic nie robię, a w domu tyle fajnych rzeczy do robienia - gotowanie, gotowanie, gotowanie i pieczenie. Byle do piątku. Jakoś wytrzymiemy. Co nie?:P
A propo świąt. Jeszcze nie mam prezentu dla siebie. I co ja zrobię? Trzeba znaleźć czas między zajęciami i urządzić mały szłoping, jak to czasami można usłyszeć.
N'Sync to już dzisiaj powoli odchodzi do lamusa(chyba, że niespodziewanie wróci). dzisiaj mamy dzień na to.
Gorąco ściskam!
Hoł, hoł, hoł;*
Czytelność notki = zero.