śmieć
czapki z głów!, legenda w technikolorze
wkurwia mnie to, że fotoblog zjada notki na śniadanie. i to, że wszyscy teraz słuchają jacksona, chociaż tydzień temu sie śmiali z jego odpadającego nosa. i to, że w policji pracują idioci, których często należy się bać bardziej niż przestępców. i to, że nie mam kasy a mam tyle pomysłów na to, jak ją wydać. i to, że nie pracuje, bo to by dużo pomogło. i to, że brat chodzi na piętach, przez co całe mieszkanie podskakuje. i to, że nieuważnie okresliłem datę napisania matury na 1990 rok, co może być dośc fatalme w skutkach. i to, że gdziekolwiek się nie rusze, wszędzie pełno dresików. i to, że sąsiadka z naprzeciwka ma niemiły zwyczaj leżenia na poduszcze na parapecie i obserwowania w ten sposób okolicy. i to, że od kilku dni nie miałem żadnego snu, co daje 9/24h w dupe. i to, że nawet nie mam po co podchodzić do egzaminu na archtekture, bo i tak go nie zdam. i to, że do woodstocku jeszcze cały, długi miesiąc. i to, ze i tak nie mam kasy na ten woodstock, a po drodze przecież jeszcze inne ciekawe festiwale. i to, że w tym roku znowu nie pojadę do holandii. i to, że mi się komórka rozwaliła, tylko dlatego, ze na niej usiadłem. i to, że jeszcze nie było dnia od początku do końca słonecznego, a przecież mamy lato. i to, że dni są coraz krótsze. i to, że muszę samemu, tymi ręcami prać sobie skarpetki, bo inaczej bym chodził na boso. i to, że mój kot nie ma szansy wyjścia na dwór, chociaż bardzo by chciał. i to, ze jak się obudzę pewnie bedzie już po południu. i to, że fotoblog wcale nie jest miejcem do pisania takich rzeczy. i to, że nigdy nie bede hendrixem. i to, że głupota to moje drugie imię. ito, że mam limit 5gb. i to, że nie urodziłem sie 20 lat wczesnej. i to, że nie mam złoej karty kredytowej i nigdy nie przemierze swiata na rowerze. i pewnie jeszcze kilka rzeczy o których nie wiem, albo nie pamietam. i to, że ogólnie nie pamietam.