Miała może 17 lat. Zawsze uśmiechnięta, szczęśliwa, pomocna. Żyła w przeciętnej rodzinie jak wiekszość z nas. Miała wielu przyjaciół, z którymi uwielbiała spędzać czas. Od wielu lat pomagała rodzicą, zarabiając pieniadze. Każdego wieczoru chodziła na starówke i tańczyła. Przez tyle lat uzyskała w swoim mieście fanów. Wiele osób powtarzało jej, że ma talent, że powinna tańczyć. Jej rodzice o tym dobrze wiedzeli, ale nie stać ich było, żeby wysłać córke do szkoły tanecznej, gdzie mogłaby się rozwijać. Od młodości wiedziała co chce robić w życiu. Razem z przjaciółka postanowiły w jakiś sposób zebrać pieniadze,choć na pare miesiecy pobytu w tej szkole. Udało im się. Codziennie po szkole, chodziły roznosić ulotki, a póżniej cała noc dziewczyna trenowała i uczyła się. Po roku zebrała dość pieniedzy, żeby na rok pojechać do wymarzonej szkoły. Jej marzenia sie spełniły. Poznała tam wiele ludzi i w końcu mogła uczyć się od najlepszych. Trenerzy odryli jej talent i postanowili to wykorzystać. Zabierali ją na wiele mniej popularnych zawodów, gdzie dziewczyna pokazała sie z jak najlepszej strony, gdyż praktycznie zawsze stawała na najwyższym stopniu podjum. Była tak szczęsliwa jak nigdy, ale najwięcej przyjemności sprawiało jej zadowolenie rodziców, na których zawsze mogła polegać. Na pewych zawodach poznała sympatycznego chłopaka, z którym od razu złapała dobry kontakt. Co wieczór pisali ze sobą na fb, rozmawiali przez telefon. Bardzo chcieli się spotkać, ale nie było szans, gdyż mieszkali zbyt daleko od siebie. Kiedy zbliżał się koniec roku, dowiedziała się, że szkoła pokryje koszty następnego roku, jęsli tylko będzie chciała w niej zostać. Była zachwycona. Co więcej, okazało się, że jest w kadrze reprezentującej Polske na Mistrzostwach Europy. Zadowolona od razu zadzwoniłą do kolegi, który w ciągu tego czasu stał się najlepszym przyjaciele. Już chyba lepiej nie mogło być. Chłopak oznajmił jej, żę również został powołany i że w końcu będą mogli spędzić troche czasu razem. Nadszedł czas wyjazdu. Po niecałym roku w końcu się spotkali. Romawiali dłużej niż najlepsze przyjaciółki, rozumieli się lepiej niż bracia. Mieli jeszcze tydzień treningów do najważnieszej w ich życiu imprezy. Wszystko szło jak najlepiej. Nawet ich relacje stały się bardzo bliskie. Już jutro ten dzień, który miał odmienić jej życie na lepsze. Podekscytowana wstała wcześniej niż miała ustawiony budzik i od razu pobiegła do chłopaka, żeby z nim porozmawiać. Zawsze, gdy to robiła stres i złe myśli, gdzieś znikały. Tego dnia powiedziała mu jak jest dla niej ważny, jak wiele zmienił w jej życiu na lepsze i że nie ważne o jakiej porze dnia, zawsze będzie gotowa mu pomóc. Bardzo się wzruszył i powiedział, że mimo wszystko, nawet po śmierci to własnie ona będzie dla niego najważniejsza. Pózniej razem wybrali się śniadanie z resztą grupy i poszli do wyznaczonego miejsca, gdzie miały odbyć sie mistrzostwa. W połowie drogi dziewczynie przpomniało się, że zapomniała butów. Powiedziała, że szybko wróci z powrotem. Pocałowała chłopaka i pobiegła do hotelu...
Jeśli jest ktoś zainteresowany dam drugą część ;)