Mam ochotę coś powiedzieć.

Dużo się wydarzyło w ostatnim roku. Po pierwsze- czas pędził tak, że nim skończyłam ogarniać się po sylwestrze, już był marzec. Marzec był ciekawym miesiącem. Sporo poznanych osób z uczelni stało się mi najbliższymi osobami na ten czas. Byliśmy jedną wielką "shore". Sądzę, że nasze imprezy miałyby większą oglądalność niż Ekipa z Warszawy. Po prostu skromne "Kościuszki shore". Nim się obróciłam- znów byłam w Łebie, do której jechać nie chciałam. A jednak- jak wszystko szybko się zmienia! I jak to w Łebie. Kolejne nowe osoby, mniej lub bardziej ważne w dalszym życiu. Kilka imprez. Mnóstwo rozmów. Nieskończenie wiele uśmiechów i dobrych wspomnień. Na koniec wakacji coś we mnie pękło i zrezygnowałam z życia wesołego singla na rzecz związku. Czy to było dobre posunięcie po tak krótkiej znajomości? Ciężko powiedzieć, bo jak to na początku, wszytsko było pięknie i cudnie. Aż za kolorowo. No i się skończyło tak szybko jak się zaczęło. W między czasie przyszedł październik, kolejny semestr na uczelni, kolejne urodziny [ matko święta, 20 lat pyknęło !]. Zdecydowanie mniej imprez niż w zeszłym roku chyba dobrze mi robi. Albo i nie. Sama nie wiem, jakoś ostatnimi czasy chodzę jakaś bez życia. i pyk. Kolejny sylwester. Kolejne dni, kolejnego roku. Co dalej? NIE MAM POJĘCIA. Czekam na to co przyniesie los, i co sama sobie wykreuję w mojej chorej głowie. ;). Bo kilka planów jest, a jak z realizacją? ;).

Cieszę się, że przez ten rok miałam przy sobie kilka osób, które były zawsze przy mnie, niezależnie ile kilometrów by nas dzieliło, zawsze mogę zadzwonić i pogadać. Złożyć życzenia, pośmiać się, zaprosić do Gdańska.

Wiem, że mam na kogo liczyć w życiu. I to jest piękne.

A czy brakuje mi kogoś tak bliskiego, kogo mogłabym nazwać swym ukochanym? Może tak, może nie. Nic na siłę. I nic na szybko, bo z tego to nigdy nic dobrego nie wyjdzie.

Cieszę się również z tego, ile osób się oddaliło. Na ich miejsce "wejdą" nowe osoby, nowe wspomnienia, być może nowe przyjaźnie? Życzę sobie i tym, którzy być może to przeczytają, żeby tych "złych" osób było jak najmniej na naszej drodze. By nie zatruwali nam nie potrzebnie życia. Bo i po co.

Niech 2016 będzie lepszym rokiem, ot co !