Tym razem też się nie udało...
Naprawdę się starałam...
Jak nigdy w życiu...
Chociaż wydaję mi się, że zawsze byłam pracowita.
To jednak poniosłam porażkę.
I próbuję sobie jakoś z tym poradzić.
Choć nie jest łatwo.
W głowie kłębi się tysiąc myśli.
Cały czas toczę ze sobą walkę.
Próbuję się w tym wszystkim odnaleźć.
Bywają lepsze dni,
a bywają też i gorsze.
A ja jestem tylko malutkim człowiekiem,
który został całkiem sam z tym przeklętym,
przeokropnym bólem
Nawet najbliższa osoba zawiodła..
Bo czyż nie ma nic gorszego
niż chwila, w której uświadamiasz sobie,
że osoba najbliższa Twojemu sercu
nie wierzy w to, że myślisz, czujesz,
że masz swojego pragnienia i marzenia...
Zamiast tego robi z Ciebie przedmiot martwy,
który nie ma uczuć, a co chwilę "wymyśla"?
Czy ktokolwiek ma prawo twierdzić, że
nasze myśli i odczucia są fałszywe, zmyślone???
Nie. Nie wolno oceniać innych ludzi.
Nikt tutaj nie wymyśla. Nikt tutaj nie udaje.
Nie jesteśmy w teatrze proszę Państwa.
To jest prawdziwe życie.
To jestem ja...myślący i odczuwający ból istnienia
CZŁOWIEK