Nie mam żadnych fajnych zdjć,więc dodaję to.
Legendarna paletka od ping-ponga(lub tenisa stołowego,jak kto woli) którą dostałam w nos w sanatorium rok temu.
I miałam wtedy pęniętą kość w nosie:P Dzięki Michałowi ze Szczecina :) Ach nie zapomną tego. Wspaniale. Ty
napewno tz to pamiętasz, sam mi kazałeś wziąźć ją do domu. A na niej podpisy tych najkochańszych z sanatorium.
___________________________
Kolejny dzień w domku.
Ale wieczorkiem do babci.
A jutro zebranie z rodzicami.Będzie się działo, oj będzie się działo.
I na 19.00 do opery...nie, nie...NIE na schody PRZY operze.
Do opery:/
_____________________________
Wciąż czekam na butki.
Już chcę LUTOMIERSK :P
Z nimi :) Moje kochane :***
______________________________
Bay :P