No jestem...
Wróciłam....
To były najlepsze wakacje mojego życia...
Ale za rok bedą jesczez lepsze bo SKACZE...
Teraz mi sie nie udało... Ale zrobiłam już pierwszy krok w tym kierunku....
Leciałam samolotem razem ze skoczkami na 4000 m... Było zawaliście....
Te widoki.... Wszystko inaczejj...
Jesteś w innym świecie... Byłam nad chmurami i w chmurach... Było zimno, ale ta adrenalina sprawiała że tego nie czułam...
Najlepsze było jak Tola zakręcił samolot o 180 stopni i zaczoł machać skrzydłami...
Myślałam ze wypadne, bo drzwi były otwarte....
A Adrie zaczoł mi pokazywać Fijałkowo...
Ale ja zobaczyłam tylko stawek...
I potem zalew i londowanie...
Taka adrenalina że szok....
We wtorek morze.... Do soboty tam bede...
I Galeria Bałtycka, Alfa i inne.:))
A do Fijałkowa jade na Sylwestra....
Bedzie super już nie moge sie doczekać....