Ostatni łyk zielonej herbaty i czas się ogarnąć, bo dziś Olsztyn. A pogoda marna, tęsknię za upałami.
Środa- pierwszy dzień zajęć w nowym roku. A plan miodzio, tylko poniedziałek mnie przeraża: od 8 do 18:45, ale piątek wolny, nareszcie!
Rozmowa z przyszłą teściową przebiegła na wesoło, a dziś wraca już do Lubeki, szkoda.
Ćwiczę już 18 dzień z Ewą Chodakowską, ale chciałoby się biegać, może skompletuję odpowiedni strój i wtedy wyruszę, deszcz czy słońce i tak pobiegnę. To dopiero początki, ale już widzę, boczki giną, jest powód do radości :)
Tylko obserwowani przez użytkownika sweetyania1991
mogą komentować na tym fotoblogu.