cZeść wAm dZiSiAj pO RaZ PiErWsZy mIsIaKi słoDzIaKi.
oGóLnIe tO DzIsIeJsZy dZiEń bYł cUdOwNy. W KońcU Z NiM PoRoZmAwIałaM, On jEsT TaKiM SłOdZiAkIeM, tAkI ślIcZnY. mIłOśC Od pIeRwSzEgO ObEjRzEnIa. jUtRo sPoTkAnIe z nIm, NiE WiEm cO Nałożyć, zArAz sIe pOpłaCzE, bO NiE MaM pOmYsłu.
CiEkAwI MnIe dLaCzEgO Wy nAs tAk pOnIżAcIe, JeStEśMy nOrMaLnYmI SwEeT DzIeWcZyNaMi, a wY NaZyWaCiE NaS JaKiMiś DzIwKaMi, MiMo tO, zE NaS NiE ZnAcIe, PoMyślCiE NaJpIeRw cO To zNaCzY, a pOtEm kOgOś tAk wYzYwAjCiE. zErO InTeLiGeNcJi. a wIęC Do zObAcZeNiA WaM LaNdRyNeCzKi:) :*:* xD xP ;)