Voodoo cz.2 (rys by SweetVampire)
Podstawą kultu sa rytuały opetania. Miałam okazję przeczytania relacji z takiego rytuału i nie wątpie w ich autentyczność. Właściwie w swoim swiatopoglądzie niczego nie wykluczam, ale też niczego nie jestem pewna. Wygrywane na bebnach polirytmie wprowadzają człowieka w trans, umozliwiając mu kontakt z loa. Zwykle do rytuału przystepują osoby, ktore przeszły inicjację lub mają specjalne predyspozycje.
Houngan to kapłan szaman. Jego zeńską odpowiedniczką jest Mambo. Posiadają oni ogromna wiedzę o loa. Są centralnymi punktami socyete (wspólnoty wiernych) i sa niezbędni do odprawienia rytuału. Czasem uzywają słynnych laleczek voodoo. Słuzą one do uzdrawiania lub rzucania klątw (na to radzę uważać). Podobno działają one tylko na ludzi, którzy popełniają złe uczynki. Moim zdaniem wszyscy je popełniają, ale to zależy tez od punktu widzenia ;P
Kazdy loa posiada swój symbol veve, rysowany kreda na ziemi w czasie rytuału. Pojawia się tu analogia do europejskich kregów, rysowanych przy magicznych obrzedach, jak np wywolywanie demonów (loa?)!
Poza kultem istnieje wierzenie, że za pomoca magii mozna ozywić i kontrolować martwe ciało. W skrócie- zombie xD Jak dotąd zadnego nie spotkałam. Nie natrafiłam tez na potencjalnie realne wzmianki o nich. W przyszłości zwrócę na to uwagę...
Na razie to tyle. Może kiedys dodam jeszcze kilka ciekawostek, gdy dotrę do pewnych źródeł informacji... Na pytania (zamieszczane w komentarzach) spróbuję odpowiedzieć. Przyjmuje też zgłoszenia kolejnych tematów. W nasępnym odcinku: świetliki-czemu są takie magiczne 4 Alcalion. ^^
Dziękuję za uwagę. Kocham Was ;* Bye bye!