Także już wróciłam do domciu, nic sobie nie kupiłam i trzeba gdzieś na te zakupy jechać, a może zamówie sobie, zobaczymy :) brzuch mnie napierdziela, ale i tak wczoraj było o wiele gorzej. teraz sobie leże w łóżeczku i na razie nie mam zamiaru się z niego ruszać, później pójdę pomarudzić trochę pewnemu Panu, ale to później teraz leże i zdycham ;p
A zdjęcie z Anią :) jakieś takie, normalne ;p
spadam bo braciszek właśnie wszedł do pokoju mi podokuczać , także bajj :)
We're taking off the atmosphere
(: :)