Paris

  Wakacje rozpoczynam miłym akcentem Paryż, miasto miłości ;) Co prawda nikogo nie wyrwałam, ale było super, jest tam naprawdę pięknie, jakby przymknąć oczy na śmieci latające po ulicach i góry ciuchów rozwalonych pod mostami. Ten wszechogarniający syf rekompensują w 100% te śliczne budowle i wieża w nocy. To miasto jest naprawdzę romantyczne, ale nie tak jak na filmach. Mimo wszystko dobrze się bawiłam ;). 18 również zaliczona, jestem bardzo zadowolona, było super, przyszło mniej osób niż bym sobie wymarzyła, ale nie narzekam, było grubo ;)). Proponuję powtórkę na 20 ;D. Teraz 4 dni luzu, babci nie ma i nie będzie nikt sapał. Pod koniec tygodnia, może wybiorę się na spotkanie klasowe :) Dzieje się, nice. Dziasiaj miałam jazdę, coś mi ciężko szło ruszanie, jednak miałam jeszcze lekkiego kaca xd Ale dałam jakoś radę, nie było tak źle. Kąpiel w jeziorze w tym roku też już zaliczona ;/ było zimno, ale śmiesznie ;). Od jutra zaczynam dietę koktajlową, opartą na wszystkich warzywach z ogródka, pysznie może nie będzie, ale muszę się oczyścić. :) Mam nadzieję, że jakiś czas wytrzymam. Z pracą kicha, ale nie poddaję się, może jeszcze coś mi się uda znaleźć ;c choć jest ciężko..

Całusy dla czytających moje wypociny ;***