z racji że nie mam nowszych zdjęć zapodaję z 18nastki Kamisi. zdjęcie przedstawiające osobników 3x "W" :D
patrzyłam na parę notek innych z że tak powiem refleksjami na temat minionego roku i samą mnie naszło, żeby cokolwiek napisać i w skrócie podsumować.
więc rok 2010 zaliczam jako zdecydowanie świetny, mogę nawet powiedzieć - spełniony. przede wszystkim tym powodem jest Kacper z którym w minione wakacje minęła nam rocznica. wciąż spełnia się mój sen, kiedy jestem z nim i wciąż dziękuje za to, że mogłam poznać uczucie bycia kochaną i tego, że sama prawdziwie kocham a jest to wspaniałe. znaleźć osobę, która odwzajemni twoje uczucia to NIESAMOWITE szczęście. czuję że dzięki niemu wprowadziłam jakieś zmiany w swoim życiu. drobne, ale jednak. drobne, ale w moim odczuciu to coś więcej, krok do lepszej zmiany.
2010 był rokiem pełen imprez dzięki rocznikowi '92 i 18nastkom :D no i w końcu sama jestem pełnoletnia, dostałam przepiękny prezent z którego jestem tak zadowolona, że mam ochotę każdemu świecić nim przed oczami, moja 18nastkowa impreza, która jak wspomniałam wcześniej [chyba] była o wiele lepsza, niż sobie wyobrażałam [a liczyłam na wiele ;D]. w 3 klasie w końcu wzięłam się do nauki czego widać zadowalające efekty, spędziłam ten rok w towarzystwie moich najlepszych, tych ludzi, którzy są mi najbliżsi i po prostu nie wyobrażam sobie, żeby nie było ich w moim życiu. dzięki nim codziennie było wesoło [i na szczęście będzie]. były prześwietne wakacje. w tym roku wiele spraw przemyślałam, wiele zrozumiałam, sporo się nauczyłam [w sensie życiowym oczywiście :D]. moja przyjaźń z taką jedną zołzą o tym samym imieniu co moje daje mi wiele szczęścia i niezmiernie cieszy mnie to, że w tym roku nasz kontakt był lepszy niż mogłoby być to możliwe.
jak widać pełno pozytywów. cofając się wstecz na prawdę nie widzę nic co przyprawiałoby mnie o jakiś żal, smutek czy gorycz. wiadomo, że były chwile te lepsze i te gorsze czasami strasznie dołujące, ale dzięki nim nauczyłam się tego i owego. tak więc dla roku 2010 należy się wielki +. życzę sobie, żeby 2011 był jeszcze lepszy.
Boże, nie pamiętam kiedy ostatni raz się tutaj tak uzewnętrzniłam ; oo
sporo wielkich chwil za mną, teraz pora na odliczanie kolejnej - STUDNIÓWKI sukienka zakupiona, fryzura wybrana, makijaż prawie też. zostaje tylko cierpliwie czekać :D
a i jeszcze jedno. jak już sama sobie życzę na ten 2011 to życzę sobie jeszcze jednego - żebym każdego dnia mogła zobaczyć w jego oczach tyle miłości, czułości, troski i [że tak to nazwę] uwielbienia jak ostatniego dnia roku 2010.
"mów do mnie jeszcze...
za taką rozmową teskniłem lata
każde twoje słowo słodkie
w mem sercu wywołuje dreszcze -
mów do mnie jeszcze...
mów do mnie jeszcze...
ludzie nas nie słyszą,
słowa twe dziwnie poją i kołyszą,
jak kwiatem, każdem słowem twem się pieszczę -
mów do mnie jeszcze..."