byłam wczoraj z Marianem i Szwagrową w Wawce. najpierw kino, potem zakupy, po których Marcin stwierdził, że nie chce mieć dziewczyny :)
oglądaliśmy "Nine". film tak mnie porwał, że nie odczułam zupełnie tych dwóch godzin. + obsada Penelope [ gdzie po prostu zachwyciła mnie swoim występem podczas sceny gdy rozmawia z Guido przez telefon], Kate Hudson [nie miała zbyt dużej roli co mnie smuci, mimo to wystarczyło jej "Cinema Italiano" i cały film nabierał jakiegoś błysku], Nicole Kidman [która olśniła mnie swoją urodą] Fergie i wreszcie Marion Cotillard [która była genialna pod każdym względem, gra, śpiew, uroda i jej "Take it all"]. Show niesamowite, teksty piosenek, ich wykonanie, scenografia do nich i to jak fajnie były wplątywane. Jestem zachwycona!
Tak samo jak i zachwycona zakupami :)
dziś oglądałam "500 dni miłości" - kto nie oglądał, uwierzcie, komedia romantyczna jakiej jeszcze nie widzieliście.
i dni mi tak lecą jak przez palce. w zasadzie nie robie w te ferie nic szczególnego a nim się obejrzę, już jest wieczór. dwa tygodnie to zdecydowanie za mało, teraz czekam niecierpliwie wakacji.
i niesamowicie tęsknie za moim super gościem najlepsiejszym na świecie. po dwóch dniach kiedy wyjechał, czułam się bez niego jak bez ręki a tu jeszcze 4 dni przyszło czekać. jak przyjdzie do mnie po tych 10 dniach to go będę chyba na rękach nosić :D
+czytam sobie "100 dni po ślubie" - świetne.
a!
+ekranizacja "Weronika postanawia umrzeć" - - nic dodać, nic ująć. no, mimo to Weronikę na głowę bije Nine i 500 dni.
chciałabym się czymś pochwalić, ale boje się, że jak się pochwalę to nagle mi to zniknie oO
+
Carla Bruni - Quelqu'un m'a dit.mp3
Marion Cotillard - Take it all.mp3
Fergie - Quando, quando, quando.mp3
Regina Spektor - Hero, Us, Eet.mp3
na zdjęciu Penelope z "Nine" :)