[b]Mówią ze wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) Jednak z drugiej strony będzie tęskno....
26 dni spędzonych w Unieściu J morze... płaza... piffko... lody... ale przede wszystkim wspaniali ludzie, których już zawsze będzie brakowało....
Chodź zapowiadało się kiepsko, bo przecież za bardzo jechać nie chciałam, teraz bez zastanowienia mogę powiedzieć ze nie żałuje żadnej chwili spędzonej na tych praktykach :) A zaczęło się od niewygodnej podroży w środku lokomocji za którym nie przepadam (pociąg). Niewygodnej dlatego ze w pociągu relacji Piła- Koszalin przez 45 minut z dziewczynami siedziałyśmy na swoich torbach pomiędzy toaleta a przejściem do następnego przedziału :D:D:D ale potem wepchałyśmy się jakiemuś panu do przedziału i był ludzik :D:D:D
Gdy już dotarłyśmy na miejsce zaprowadzono nas na „Kompleks Wypoczynkowy Syrenka”:):):) Cala drogę każda z Nas marzyła o kąpieli a tu po wejściu do łazienki przeżyłyśmy szok :D:D:D zamiast wanny była miska :D:D:D Ale dzięki uprzejmości kolegów z Piły skorzystałyśmy z ich wanny :) Na cale szczęście na długo dzien. przeniesiono Nas do innej willi, domku nr 30A w którym miałyśmy już wannę, w sumie raczej cos podobnego do wannyJ Ale dałyśmy rade :D:D:D Potem czterokrotne przemeblowanie pokoju, całkowita dezynfekcja domku i dało się normalnie mieszkać
Było naprawdę zajebiście(!)(!)(!) I te cudowne wspomnienia zawdzięczam ludzi ze szkoły czyli Mojej koffanej Talce, Julce, Madzi, Chmarzunowi, Frankowi... Ale nie tylko im J pojawily się tam jeszcze teka trzy dobre duszyczki, jak już wspomniałam koledzy z Piły:) Moje małe garbate Aniołki o których nigdy nie zapomnę... Mianowicie Mariusz, Janek i Dawid... Bez Was nic tam nie było by takie same Dziękuje:* Każdy dzien. z Nimi wszystkimi był dwa razy lepszy od poprzedniego. Wszędzie razem(!) Nawet na wschody słońca bardzo wczesnym rankiem, które nie zawsze było widać i nie zawsze wszyscy szli , ale jest co wspominać. Razem cala ekipą na plaże, oczywiście z piwkiem :):):) Razem na lody, na gokarty, na zachody, razem na ogniska i imprezki pod wiata... RAZEM i to z tego wszystkiego było najlepsze... Czasem pojawiały się sprzeczki, ale drobne i nie warto o nich pisać, bo po co(?)(?)(?)Liczą się tyło te chwile, które sprawiały ze na Naszych twarzach pojawiał się uśmiech. Każdy z Tych ludzi miał w sobie cos, co dawało radość innym, każdy z Nich dawał to, co miał w sobie najlepsze cały czas... Już na zawsze w pamięci zostaną te wszystkie Nasze wygłupy, magiczne teksty, słodkie tajemnice ale tez łzy które się pojawiły się gdy wracaliśmy do duma... Chłopcy :) Mam nadzieje ze Nasza znajomość nie zakończy się na PKP w Pile i ze będziemy się miarę możliwości widywać:* W końcu mi to obiecaliście(!)(!)(!)
Już zawsze zostanie w WDW Unieście jakąś cząstka Nas:) I to nie tylko puste butelki po alko ale tez gdzieś na płazy zostaną Nasze ślady stóp, pod parasol ani, dźwięk Naszysz rozmów, w domkach odgłos Naszego śmiechu... Zostaniemy tez w pamięci pracowników WDW ale przede wszystkim w Naszych sercach zostanie cos do czego zawsze będziemy chcieli wrócić....
Następne zdjęcia będą wspomnieniem tego czasu w Unieściu [/b]