Dusza gnije, pierwotny wzór,
dusza umiera, cierpienia rozkosz
Stan pierwotny przysłania mrok
czas obudzić ciemność...
podnieś krwawy całun nimfy swej
zobacz jak krwawią usta jej...
wyrwij jej dusze z głębi jej umysłu,
poczuj jej wewnętrzny spokój...
Gdy tak siedzi na tronie twym i...
UMIERA.
,,Zaglądasz szeroko w Mrok duszy swej... co Widzisz ?''
Kiedy tak powoli
Spada łza,
Z kryształu szczerości,
Sama siebie pytam:
Dlaczego płaczesz?
Czemu jest ci źle?
Przecież wiedziałaś,
Że nie zatrzymasz czasu
I dawnych dni...
Że przeminęło...
Że wszystko się zmienia.
Już myślisz, ze zostanie,
A pryska niczym mydlana bańka .
Bezpowrotnie.
Gdzie tamten uśmiech?
Kto się ośmielił
Zabrać mi kawałek życia?!
Nie wiedziałam ile znaczy
Póki nie straciłam...
Skąd napływa ten ból?
Przepełnia smutek i strach...
Czemu widzę tylko mrok?
Nie mam nic...
Tylko samotność została.
Nie płacz.
Łzą nie zmienisz świata,
Choć i słowa moc słabnie...
Nie możesz się poddać!
Czasem trzeba zapomnieć.
Nie mogę.
I nawet sama
Nie wierzę w to, co mówię.
Bo czy silniej jest płakać
Czy obejść się bez łez?
Czy patrzeć szklistym wzrokiem
Czy mokrym spojrzeniem
Szukać pociechy?
Zbyt długo więzione
Wstrzymywane
Piekące łzy
Płakałam nimi pierwszy raz
Może powinnam się odwrócić
Bez pożegnania
I odejść, odbiec, uciec!
Nie patrzeć już w jego oczy
Nie patrzeć już w jej oczy
Nie widzieć już ich twarzy
Nie&
Siłą będzie tu zostać
Do końca
I słabnąć na ich oczach