23 lata temu powstała książka, opisująca prozaiczną historię życia, mędrca.
Człowiek ten nosił swój krzyż, po górach i drogach krętych, na przekór wszystkim zasadom,każde przewinienie każdy ból oddziaływał na sobie, lubiał widzieć cieknącą krew, która w sposób łagodny złagodzała ból życia,potem ją pił, lubiał czuć ból,zastępywał ból psychiczny na fizyczny, lata mijały a on nadal nie potrafił się pogodzić z życiowym pechem, ciągle zadawał sobie te same pytanie, lecz odpowiedz zawsze była ta sama, może jestem zły ... Pytał się siebie czemu inni mają lepiej, czemu inni są szczęśliwi, zakochani, klątwa, urok, a może dzień urodzin był wielką pomyłką, czekał na szczęście, które miało go głęboko w DUPIE. każdy z jego otoczenia wiedział wszystko,wszyscy są tacy mądrzy, lecz przyjaciół nie miał,a może miał, naiwność i ślepa wiara w lepsze jutro ;( od urodzenia był samotny, Ojciec jego był i jest alkoholikiem, w sumie miał to gdzieś szedł po trupach raniąc wszystkich, błędy życiowe, kłamstwa, zdrady. gadał ze dużo przeżył, lecz wiek 23 lata to nie tak dużo, by dużo przeżyć, lecz poznał smak Przegranego życia, stracił wszystko, stracił życie. A gdzie szczęście ... jak nie ma to po co jest ta gra życiowa.
W którym momencie pęka niebo W tym, w którym przestajesz czuć siebie w sobie