robione ponad rok temu, zaciesz niemiłosierny, przedpólmetkowe
co się przez ten rok zmieniło? przemyślane, zbyt mało miejsca by tu wymienić...
najważniejsze? z Nią mi się poprawiło, za to popsuło z dwiema b.ważnymi dla mnie osobami...(gdzie moje samozaparcie, żeby to poprawić? niewiadomo...jednak po raz kolejny postanawiam, że coś z tym zrobię); poznałam także dwie osoby, bez których jakoś sobie już nie wyobrażam życia... poza tym nauki coraz więcej
, ja oczywiscie uczę się coraz mniej, co wiadać nawet w tym momencie (są jednak też dobre strony tej sytuacji - mieszkanie posprzątałam na błysk
).
problem, z którym nie mogłam sobie od dłuższego czasu poradzić, przespany, przemyślany, rozłożony na części i obejrzany od każdej strony. załatwiony także. przekonałam się, że nie ma czym się przejmować na ten moment.
**martwię się. bez względu na to co słyszę.**
jtr czekolada z Nią, we wtorek jakaś nauka, w środę juz koncert
czekam z niecierpliwością
w sobotę mam nadzieję, że w końcu wypali z Nią
w uszach ciągle <<!>>