Mogłabym rozpuścic się w środku Ciebie, wejść zamknąć drzwi za całym trudnym światem, wędrować ciemnymi korytarzami, czując jak ściany, podłoga i sufit pochłania mnie. a ja nie bałabym się tego uczucia, brnęłabym dalej rozdając wszystko to co we mnie najczulsze, opuszczając tęsknotę, niezrozumienie i strach przed jutrem. Tracąc stopy i uszy, jeszcze mocniej odczuwałabym Twój zapach, smak, słuchając dźwięków Twego ciała, zniknęłabym całkowicie. Ale jedynie materialnie, bo byłabym w miejscu chcianym przez wszystkich. W miejscu gdzie króluje miłość, bez ograniczeń... Zaistniałabym tak naprawdę... Aniu :*