z uchowej imprezy <3
slonce. zblizajace sie wakacje.
niby wiecej czasu, a leci za szybko. tak stanowczo zbyt szybko.!
sobotnie dni łańcuta zaskakujaca bardzo udane. w koncu zobaczylam zamek i kocham upojenie alkoholowe nad stawem w parku w obecności pary młodej robiącej sesje zdjeciową.
dwie pielgrzymki na dworzec. siadanie na środku ulicy. 'siostra? nie mama, a co? ....'. 'z londonem'. powrót nocnym pociągiem. taxi. 'grilowanie' do 4 nad ranem. panna cota z jagodami. 3 schodki do końca. pobudka o 11.30. marta zwiastująca burze. <3 kocham. !
165 ugryzień po komarach. !