17 - 09 - 2014
Ten sen był naprawdę zwariowany. Zwłaszcza jego druga część, no ale pokolei. ;)
Była zima. Szłam uliczkami jakiegoś uśpinego miasta. Pod butami skrzypiał mi śnieg. Wystawy sklepowe świeciły się różnymi kolorami, kontrastując z czernią nocy. Z nieba padały płatki śniegu, a koło mnie szedł mój przyjaciel Bartek. Rozmawialiśmy, |
choć nie wiem dokładnie o czym. Wiem, że zdałam sobie sprawę z tego, że jestem w ciąży, gdyż zaniepokoił mnie mój odstający brzuch. Był jeszcze dość malutki, ale wiedziałam, że to drugi miesiąc. Pamiętam, że byłam zaskoczona, ale bardzo się ucieszyłam, bo pomyślałam, że w końcu będę miała coś własnego. Malutką istotkę, która mnie pokocha bezwarunkowo, i którą będę mogła się opiekować. Poczułam w sobie ogromne pokłady miłości... Zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy istnieje możliwość, aby to mój były był tatą. Ale to było fizycznie niemożliwe. Więc zostawał Bartek.. ;p Zrobiło mi się trochę smutno z tego powodu, bo to byłby świetny pretekst, abym mogła się skntaktować z byłym, a przy dobrych wiatrach zacząć wszystko od nowa. Ale było to awykonalne. Powiedziałam więc Bartkowi. Nie wprost, ale tak żeby mógł się domyślić czyje jest dziecko w moim brzuszku. Przyjął to raczej normalnie. Nie wiem dokąd szliśmy tej nocy. Jednak wpadłam na pomysł, aby odwiedzić Michała. Poczułam taką nagłą potrzebę
i wiedziałam, że to ostatni moment, aby pozamykać dawne sprawy, bo nie chciałam aby oglądał mnie z jeszcze większym brzuchem. Nie zważając na godzinę, jakimś cudem znalazłam się pod jego domem.. Weszłam do środka i spotkaliśmy się. Powiedziałam mu o ciąży, ale też o tym, że za nim tęsknię i że chciałam go zobaczyć, zapytać się co u niego, po prostu żeby wiedzieć. Był bardzo obojętny, wręcz oziębły w stosunku do mnie. Niechętnie, ale postanowiłam wyjść. Po drodze natknęłam się jednak na jego rodziców, którzy bardzo ucieszyli się na mój widok, witając mnie rozpostartymi ramionami i słowami "Wróciłaś!".
Było mi niezręcznie, bo tak - chciałam wrócić, chciałabym aby było to realne, ale musiałam w tym momencie oznajmić im, że odchodzę bezpowrotnie. .. W tym momencie sen się urwał.
Druga część snu rozgrywała się w jakimś kraju arabskim. Byłam tam z miejscową koleżanką. Chodziłyśmy wąskimi i bardzo pokrzyżowanymi uliczkami miasta. Starałyśmy się pilnować mojego brata, który szedł ok. 20 metrów przed nami. Jednak moja przyjaciółka wciągnęła mnie wtedy w inną uliczkę, mówiąc że mój brat da sobie radę. W tym momencie zaczął wyć głośno jakiś alarm, wszyscy ludzie nagle zaprzestali swoich zajęć i zaczęli uciekać w popłochu. Moja towarzyszka wepchnęła mnie do piwnicy jakiegoś obskórnego surowego budynku, mówiąc żebym przeczekała tutaj i że muszę sobie jakoś poradzić.
Zapytałam ją co z moim bratem . Zapewniła mnie, że na pewno jest już bezpieczny. Po czym wyszła. Kiedy wróciła byli z nią jacyś mężczyźni. Nie wyglądali przyjaźnie. Powiedziała mi, że musimy nakręcić kilka filmów pornograficznych, bo nie mamy pieniędzy,
a musimy jakoś przeżyć.
Nie spodobał mi się ten pomysł. W tym momencie sen się skończył.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Góra Parkowa purpleblaack... maxima24Rodzina sellieri99% z 1 kronikakrukastop toujourspur