Tiaa. Mała przeróbka. Skrajna!
Niepewność
Zamykając ufnie powieki
Otwieram bramę mych wizji
Przenoszą mnie w świat daleki,
Nie pobierając prowizji.
Przelatują w głowie obrazy,
Wyobrażenia mimowolne.
Nawiedzały mnie wiele razy,
Snując przemyślenia powolne.
Wyobraźni władza nastała.
W przyszłości światy wędruję.
I chyba tu jedna zostałam...
Nikt się tu ze mną nie snuje.
Jest wciąż tak samo. Niezmiennie.
W tym czy wizyjnym bycie...
Co bym nie zrobiła, nadaremnie.
Nic się nie zmienia. Ale odkrycie!
I myślę sobie: Ile jeszcze?
Kiedy ten los się odwróci?
Czy te me myśli złowieszcze
Ktoś do porządku przywróci?
Czy warto trwać w tych złudzeniach,
Gdy czas biegnie nieubłagany,
Odciska się gorzko w widzeniach,
Tworząc niewidoczne rany?
Walczyć już dłużej nie umiem...
Ile niepewność tutaj zagości?
Czy ktoś w końcu mnie zrozumie
I uwolni z sideł samotności?