Hmmm…dobrze czasami zastanowić się nad sensem życia…bo żyjemy i często nie zauważamy tego co nas otacza, po prostu pomijamy to. Nie zdajemy sobie sprawy z tego jakie to jest ulotne, jakie kruche i mija bezpowrotnie. Pędzimy sami niewiedząc dokąd…(z reguły do wyznaczonego wcześniej celu), ale zapominamy o tym, że trzeba żyć chwilą. Skupiamy się na jednym punkcie tzw. Epicentrum a pozostałe aspekty nas nie interesują…być może dlatego, że nie mamy na nie czasu. Popadamy w skrajności które są zaburzeniem naturalizmu i polegają na oscylowaniu pomiędzy dwoma skrajnymi biegunami i bardzo często nie potrafimy sobie poradzić aby pozostać w owej neutralnej strefie, prawie zawsze występują jakieś wahania i zaczyna się tworzyć koło zamknięte. Nasz system nerwowy staje się w pewnym sensie naruszony, wręcz uszkadzany ciągłymi bodźcami nachodzących myśli…
Skutkiem tego jest brak umiejętności cieszenia się z drobiazgów i szczegółów które wbrew pozorom potrafią cieszyć najbardziej . Dlatego warto się zastanowić nad tym czy i jaki to ma sens to bezustanne dążenie do ideału. Jesteśmy tylko ludźmi, a może aż ludźmi…
Starajmy się wykorzystywać każdą chwilę jak najowocniej i najlepiej, i zacznijmy doceniać to co nasz otacza. Bo skupiając się tylko na jednej rzeczy możemy przegapić coś naprawdę cennego, a z reguły odwrotu już nie ma….
Czy nie lepiej by było czasem przystopować? Na chwilę zwolnić dostrzec to co piękne i naturalne, a nie wyimaginowane i sztuczne?...
….Najbardziej zastanawiające jest to dlaczego dostrzegamy coś co utraciliśmy? Wtedy dopiero przeglądamy na oczy i dociera do nas czego byliśmy „posiadaczami”, ale wtedy jest już niestety za późno.
………::::::CaRpE DiEm :::::::………
Powyższy text kieruje do mojej najlepszej przyjaciółki Ani G. i dla mojego najwspanialszego „Braciszka” Łukaszka buziulki kochani :*:*:*:*:*:*:*:*:*