dzien podchodzacy pod typowa zjebana jesienna pogode..
dzieki wielkie za sobote (wtajemniczeni wiedza o co chodzi )
i czekam na zdjecia tego zajebistego torta ;d aaa....
i Jarek mam zla wiadomosc odgryzlam tamtej cukrowej parce jedna noge ;<<
iii mam mega wyrzuty sumienia..
co koleje.. wczoraj spotkalam nadawce tych moich urodzinowych roz...
i dzisiaj bedziemy sie widziec... mam mega stresa...
w opisie na gadulcu ustawilam ze tluke garnki cy cos w ten desen...
nio ale chcac nie chcac.. dzisiaj zlapalam w locie podczas mucia 2 talerze....
na dodatek pogoda dobrana do humoru... i jakos dziwnym trafem
kolor ciuchow tez mi sie dzisiaj z nim adekwatnie uzupelnia...
no ale co chyba z kazym mozna sie dogacac...?
nie blad z prawie kazdym....
w srode zaczyna sie kolejne pieklo... jedno sie skonczylo kolejne przychodzi...
nie widzie w tym zadnych plusow.. wolalam marnotrawic swoj czas jak chcialam..
przynajmniej bylam wmiare spokojna.. pomimo kilku krytycznych dni...
i sie zacznie...... tylko co? nie wiem cholernie nie wiem czego sie spodziewac...
Tylko obserwowani przez użytkownika sweetangella
mogą komentować na tym fotoblogu.