Tak w dużym skrócie spędziłam "święta"- nad morzem ,czyli tak jak lubię. W czwartek pojechałam do Władysławowa. Nie byłam dawno i się trochę rozczarowałam... Wiadomo że jeszcze sezonu nie ma więc martwi ,ale żeby już nawet Żabki pracowały sezonowo? Kiedy już zlazłam całe miasto w poszukiwaniu jedzenia i nic nie znalazła pomyślałam że chociaż hotdog z żabki przy hotelu wleci na kolację. No i się przeliczyłam...bo po 20 było już nieczynne... W piątek zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy na Hel. Wychodziłam tam tyle km że do dziś mam zakwasy:) no i najadłam się wreszcie( tak wiem wielki post,ale mnie nie obejmuje). Późnym popołudniem odwiedziliśmy Jstarnie i nasz Gustaw spotkał na plaży kumpla buldoga, było milusio. Wieczorem załadowaliśmy w domu a ja zdążyłam jeszcze na zakupy bo lodówka była pusta:p W sobotę było sprzątanie ( niewielkie bo okien nie myję na święta). Zrobiłam dwie sałatki i pizzę na kolację. Niedziela była mega. Przedpołudnie spędziłam nareszcie na siłowni.6 tyg mnie tam nie było. Później obiad i kawa u rodziców. Potem dluuuugi spacer z pieskami,Tajson prawie padł, nieśliśmy go z tatą na zmianę w drodze powrotnej. Potem była kolacją i znów jajo z majo. Powrót do domu i obżarstwo galaretką:D Wczoraj po porannych porządkach była Gdynia i znów morze. Było lodowato,nie za przyjemnie jaj na spacer świąteczny,ale trochę się pochodziło. Po powrocie jeszcze do rodziców na kawę i już była noc... Dziś od rana intensywnie. Najpierw medycyna pracy. Potem zakupy w biegu i wielkie gotowanie. Zrobiłam Butterchicken-a z ryżem, zupę pomidorową i mięsko z ryżem dla piesia na dwa dni. Bameczylam się grubo przy tym ,nie powiem. Później krótki spacer i szkolenie i tak zeszło do 20. Znów spacer z pieskiem i kolacja. Teraz padam na twarz a jutro wstaję wcześnie ( tak 7 to dla mnie teraz bardzo wcześnie:( ). Ale cóż,nikt nie mówił że będzie łatwo. Jutro trochę km do zrobienia i znów do pozałatwiania sporo. Na szczęście jak na razie wszystko idzie tak jak ma iść więc nadal jestem dobrej myśli.
Śpijcie dużo i dobrze i bądźcie zdrowi ( bo ja juz drugi tydzień zdycham;p)
2 dni temu
6 dni temu
22 MAJA 2025
1 MAJA 2025
22 KWIETNIA 2025
27 MARCA 2025
2 MARCA 2025
28 LUTEGO 2025
Wszystkie wpisy