Siedzę sobie na wsi. Nic się nie dzieje, spokój, cisza. Odpoczywam od tego zgiełku jakim jest miasto. Dużo lepiej się tu czuję. Prawie nikt mnie tu nie zna. To chyba największy plus. Mogłabym tu zostać na zawsze. Nic mnie w Bytomiu nie trzyma. Nie myślę o niczym. Jest lepiej. Przestałam już rozpamiętywać, choć jak widzę zieloną kropkę przy jego nazwisku to jakoś tak dziwnie. Brakuje mi go troche. Wypieram z myśli świadomość pustki, ale nie zawsze wychodzi. Dosyć dużo się ostatnio zmieniło. Mam inne podejście. Zbyt wiele rzeczy odstawiam na później. Muszę się nauczyć większej asertywności. Mam ochotę na imprezę. Może dziś się gdzieś wybiorę, a jak nie wypali to w piątek do ronda z dziewczynkami. Jeszcze tylko muszę mamę przekonać. Dawno tego nie robiłam. Dam radę. 67 dni do wakacji, 82 do Bułgarii. Nie mogę się doczekać.
Dbaj. Uwielbiaj. Czasem rozpieszczaj. Tylko nie krzywdź.