Wiesz kim ona dla mnie była? Nie tą, która latała ze mną po
sklepach, poszukując fajnych spodni.Nie
musiałyśmy mieć tego samego humoru, a
zawsze się rozumiałyśmy. Za rękę chodzić
po mieście i zaczepiać chłopaków też nie
mogłyśmy, ale była dla mnie jak siostra,
która spędzała ze mną nie jedną noc z
płaczem w oczach, zaufałam jej. Zawsze
mówiłam na dobranoc, że ją kocham. Teraz
siedzę bez niej. Może kiedyś ujrzę jej
szczęśliwe oczy.