I myślę jak by było, gdybym zamknęła na chwilę oczy i .. oddała się w ręce mojej nieposkromionej fantazji. Zamykam je kiedy tęsknię, kiedy chcę mieć Cię na wyłączność, tylko dla siebie, chociaż na krótki moment. Tylko Ty, ja i moje niewypowiedziane myśli. I wtedy marzę. Pogrążam się w Naszej nieokiełznanej i nienaruszonej przez innych otchłani. Tylko naszej, do której są jedynie dwa klucze. Otwieram bramę.. i JESTEŚ. Patrzysz na mnie, uśmiechasz się. Taki prawdziwy, mój. Jesteś wszędzie. Każdy dzwięk brzęczy donośnie Twoim głosem, każde moje spojrzenie spotyka się z Twoim. I jestem szczęśliwa.. dopóki znów nie otworze oczu.