Idziemy przez swiat
zupelnie nie znajac drogi, po ktorej stapamy.
Zycie rzuca Namklody pod nogi
i staje sie ona niczym tor przeszkod,
ktory My amatorzy pokonujemy codziennie
z uporem maniaka wrecz.
Mijamy tysiace ludzi
na ktorych nawet nie zwrocimy uwagi.
Nie zauwazamy tych, ktorzy Nas potrzebuja.
Omijamy tych, ktorzy Nas pragna.
Przechodzimy obok milosci tej prawdziwej i jedynej.
A pozniej placzemy wciaz i wciaz,
ze nic Nam nie wychodzi,
ze nic sie Nm nie udaje,
ze jestesmy sami.
Wystarczy tylko przystanac na chwile
rozejrzec sie dookola,
spojrzec drugiemu czlowiekowi prosto w oczy
aby dostrzec to co Nas nieustannie mija.....