Bo tak jakoś kocham tę psinkę.
I weszłam przez przypadek, to czemu nie wstawić, HUH
Aż czuję jak chudnę.
Na zmianę biegi, rowery, rolki...
Przypominacz o ćwiczeniach i dziennik kalorii jednak działa.
Tak, to cud, stałam się zorganizowana.
Czyżby Szwecja działała na mnie jakoś pozytywnie?
Muszę ogarnąć jeszcze kwestię pracy, najlepiej by było, jakbym tam pojechała...
W ogóle jakoś biednie z ambicjami w tę majówkę.
Może chociaż uda mi się to gówienko na głowie sprowadzić do białego.
Jutro nad morze.
Dobrze przynajmniej, że już jest ciepło.
Tylko oczywiście musiała mnie gorączka złapać, ah.