Szema, zaś usuwam notkę.
Dostałam kopa.
Nie mogę przesadzać.
Pamiętam zdjęcie. Śmiałam się nie wiem z czego.
Mam lekki zamuł. Ale mniejszy juz nie płacze.
Wczorajszy wieczór nie był aż tak zły.
Chyba lubię myśleć.
chociaż nie chce czuć.
Oglądałam trochę: Metal a meadbangers's Journey
z mamą.
Nie mam nic do powiedzienia. Chyba.
Mam znów zacząć rzygać tęczą?
http://www.youtube.com/watch?v=-6s9OQIvD80 <- takie tam słuchanie z mamą.
Dziś znów z młodą w domu. Trzy dni u mnie siedzi mru.
Ech. przytuli ktoś?