Wróciłam do miejsca zbrodni, do wron, tych z największych koszmarów, czekały na mój powrót.
Nie ukrywam się. Tańczę z nimi, otwieram okna, gaszę światła, ciało oświatla księżyc.
W dół, w dół, niżej, ciemniej.
I prosiłam Go o wszystko, nie o szczęście, ale o nieszczęście innych,
wszystko mi załatwił, wystarczyła wiara w Niego i przekonanie o potędze.
Zbierając ostatnie rzeczy do przeprowadzki znalazłam swój ból, swoją małą przeszłość,
zamkniętą w rzeczach materialnych.
Więc splatam swoje ręce, zaciskam je mocno, dotykam ust, wraca wszystko.
I znowu myślę o Nim, i Go wyznaję by nie czuć.
Daj mi niepamięć,
nieczułość,
niedelikatność,
nieżycie mi daj.
Użytkownik sushime
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.