Jak ten czas leci..
Ponad rok temu adoptowałem Jotunna.
Zakończyłem leczenie szpitalne po załamaniu psychicznym i postanowiłem, że pies będzie moją motywacją do wstawania z łóżka, do odpowiedzialności za kruchą istotę, która pomoże mi odbudować moją kruchą osobowość i psychikę.
Byłem wolontariuszem w schronisku w Poznaniu, a Jotunn trafił tam kolejny raz, bo kolejny człowiek zawiódł.
Nigdy nie byłem zwolennikiem TTB, zawsze zajmowałem się owczarkowatymi (belgi, niemieckie).
Kiedy tylko zobaczyłem informację, że Taco wrócił od razu, impulsywnie rzuciłem się do ankiety adopcyjnej, bo coś we mnie aż krzyczało, że to TEN PIES.
Odbyłem wszystkie procedury, bo nie jestem z tych idących na skróty (zapoznania, spacery, socjalizacja, wizyty przedadopcyjne) i nawet zatrudniłem behawiorystkę.
Bałem się trochę, bo to kurewsko silne psy, przy których można tak łatwo wszystko zjebać.
Jotunn został odebrany interwencyjnie od ludzi, którzy go katowali, trzymali na kolczatce na 1m łańcuchu, następnie adoptowany przez faceta, który na długie godziny zamykał go w kennelu, bo pies miał lęk separacyjny, który każdego dnia wypierdalał w kosmos.
Najbardziej bałem się reakcji na moje koty. Hades jest moim oczkiem w głowie i już raz ktoś próbował mi tego kota zabrać, a gdyby do tego doszło, to rodzina tej osoby do końca swoich dni szukałaby członków ciała tej osoby po całym świecie. Nie, nie żartuję.
Okazało się, że ten 30 kg prosiak uwielbia koty, ale moje koty niekoniecznie uwielbiały jego.
Hades zaakceptował Jotunna, są ziomkami, śpią obok siebie, bawią się, natomiast Maeve to kot, który nie lubi nawet samej siebie. Ona lubi tylko dreamies'y. ^^
Jotunn miał ogromne problemy behawioralne, z którymi pracowaliśmy i przepracowaliśmy lęk separacyjny, niszczycielstwo, reaktywność.
Praca z psem nie tylko zbliżyła mnie i gamonia.
Zbliżyła mnie i Adriannę.
Bardzo długo na mnie czekała, bo po byłym związku nie byłem gotowy.
Patrycja błędnie założyła, że gram na dwa fronty, a Ada jako chodzący sarkazm zaczęła grać w jej grę, by ją po prostu wkurwić.
Wkurwiła i to bardzo.
Karma.
Przełom w naszej relacji nastąpił gdy Patrycja napisała intencyjny wpis, który miał mnie dotknąć (i dotknął),
po którym Ada przyszła, przytuliła mnie i powiedziała, że dla Niej jestem superbohaterem, przyjacielem, jestem wszystkim.
Ada zawsze bardzo podobała mi się wizualnie.
Ciężko było mi się skupić gdy tłumaczyła mi behawiorystyczne rzeczy.
Ma tak piękny kolor oczu, uśmiech, że nie mogłem oderwać wzroku.
Bardzo dobrze czułem się w jej towarzystwie od samego początku.
Mamy wspólny vibe, to samo poczucie humoru, podobne zainteresowania.
A jej pies poleciał na mojego gruza i już musiała się ze mną spotykać. :D
Dziś wiem, że jest moją kotwicą, głosem rozsądku, towarzyszką życia.
Wystarzy, że na mnie spojrzy i uśmiech sam pojawia się na mojej szpetnej mordzie.
Motywuje mnie, przy Niej staje się lepszym człowiekiem i osiągam sukcesy.
Mam wspaniałych teściów, którzy akceptują mnie, wspierają i dają poczucie bycia częścią rodziny.
Moje życie potoczyło się tak, że musiałem odciąć się od toksycznych rodziców (właściwie to toksycznej matki i brata), by zacząć żyć w zdrowiu psychicznym.
Nie żałuję. ;)
Pamiętajcie, że jeżeli ktoś z rodziny was krzywdzi, to macie prawo się od tych osób odciać.
Nie jesteście im nic winni.
Urodzenie was, wychowanie nie zobowiązuje was do cierpienia i przymykania oczu na tokstczne zachowania, które degradują waszą osobowość.
20 LUTEGO 2025
19 LUTEGO 2025
18 LUTEGO 2025
17 LUTEGO 2025
10 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
15 GRUDNIA 2024
8 SIERPNIA 2024
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: 125. atanaCiepełko patusiax395Tory felgebelHala felgebelZniszczont budynek felgebel* * * * takapaulinkaTunel felgebelTunel felgebelTunel felgebelNew nails milionvoicesinmysoul