no to kontynuuje opowiadanie . jak będę miała czas to postaram się codziennie coś dodać.
pisać czy się podoba czy nie .
; )
____________________________________________________________________________________________
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Wróciłam rano od Neymara , bo byłam u niego na noc . Spotykaliśmy się codziennie , poznałam jego rodziców , on mojego tatę i Karen , dużo czasu też spędzaliśmy z jego synkiem Davim i siostrzyczką Marthą .
Weszłam do domu i od razu poszłam do taty i Karen . Zastałam ich w kuchni . Karen siedziała na krześle płacząc a tatę kucającym przy niej i ją pocieszłam . Karen była już w piątym albo w szóstym miesiącu ciążu . Widząc ją podbiegłam szybko do niej i ją przytuliłam .
- Co się stało ? - zapytałam .
- Wychodząc od ginekologa Karen spadła ze schodów i poroniła - oznajmił tata .
- Ojej , Karen wszystko będzie dobrze , nie załamuj się - powiedziałam przez zaciśniętę zęby bo i już mi się chciało płakać i przytuliłam ją jeszcze mocniej . Pomyśleć , że mogłam mieć siostrzyczkę czy braciszka . Już się z tego powodu cieszyłam a tu takie coś . Wiem jak było jej teraz ciężko . Stracić dziecko , które się nawet nie urodziło , straszne ...
Wieczorem przyszedł do mnie Ney . Drzwi mu otworzył chyba tata , bo ja leżałam u siebie w pokoju ze słuchawkami na uszach . Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek . Lekko się przestraszyłam , ponieważ nie usłyszałam jak wchodził do pokoju . Szybko wstałam , zdjełam słuchawki i usiadłam na łóżku a On koło mnie .
- Co się stało ? - powiedział i przytulił mnie . Było po mnie widać , że jestem smutna .
- Nie będę miała siostry czy brata - odparłam starając się nie popłakać .
- Co ? Jak to ?
- Karen poroniła - i w tej chwili poleciały mi łzy .
Ney widząc jak płaczę przytulił mnie jeszcze bardziej .
- Wszystko będzie dobrze , nie płacz - powiedział , odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował mnie w czoło . Nie odpowiedziałam nic - Tobie jest ciężko z tego powodu a co ma powiedzieć Karen ?
- Tak , wiem . Jej to już w ogóle jest bardzo ciężko . Mam nadzieję , że jakoś się pozbiera - odpowiedziałam .
- Dzisiaj zostaje u Ciebie na noc , nie zostawię Cie w takim stanie - po chwili powiedział Ney .
- Wiesz , że Cię kocham nie ? - spytałam .
- Wiem wiem , ja Ciebie też - odpowiedział .
Ney zaczął mnie całować . Na początku robił to tak delikatnie . Widząc , że odwzajemniam jego pocałunki zaczął mnie jeszcze bardziej całować . Położył mnie na łóżku a on na mnie nie odrywając się od siebie . Dłonią swoją jeździł po moim łudzie . Po chwili ściągnął moją koszulkę , potem swoją . Chciał mi już rozpinać zamek od spodenek aż tu nagle ktoś z dołu krzyknął .
- Lena , chodźcie tu na chwile - krzyczał tata .
- Już idziemy - krzyknęłam .
- I jak on mógł nam przerwać w takim momencie - powiedział Ney z lekkim żalem
- Oj uśmiechnij się , wrócimy i zaczniemy to co nam przerwali - powiedziałam i delikatnie go pocałowałam .
Wstaliśmy , ubraliśmy koszulki i zeszliśmy do nich .
_________________________________________________________________________________________
I jak się podoba ? piszcie mi tu szczerze ;)